Nasze Inicjatywy, Akcje i Projekty

 

powrót

NOWORODEK NIE DAJE SIĘ ODŁOŻYĆ DO ŁÓŻECZKA-cykl porad Doroty Frydel na portalu Wellnessday.eu

Kolejna porada z cyklu "Doula bliżej Mamy" na portalu Wellnessday.eu , w którym doula i edukatorka okołoporodowa Dorota Frydel odpowiada na Wasze pytania związane z ciążą, przygotowaniem do porodu i opieką nad noworodkiem. 
Pytania można wysyłać na adres:
redakcja@wellnessday.eu lub bezpośrednio na info@szkolarodzenia-ceo.pl

"Dzień dobry, trzy tygodnie temu zostałam mamą Julci. To nasze pierwsze dziecko, jesteśmy zestresowani, spanikowani że coś robimy źle, bo nie sposób Julci odłożyć do łóżeczka - zaraz przeraźliwie się drze, ale dosłownie tak, jakby jej się coś złego działo. Moja mama i teściowa uważają, że nosząc non stop dziecko rozpieszczam je i że już powinnam przyzwyczajać je do samodzielnego leżenia w łóżeczku "bo inaczej nic nie będziesz mogła zrobić". Nie jestem w stanie słuchać jej wrzasku, dlatego non stop ją noszę. Przyznam,  że jestem wykończona. Ania"

Dorota Frydel odpowiada:

Są takie dzieci, które na początku okresu niemowlęcego nie dają się odłożyć i trzeba je ciągle nosić. Nie wynika to jednak z tego, że chcą sobie nas podporządkować, tylko z faktu, że chcą mieć dokładnie to samo czego doświadczały w brzuchu mamy.

Kobieta nosi swoje dziecko w swoim łonie przez 9 miesięcy, każdy jej ruch ciała powoduje kołysanie maluszka, do tego dziecko słyszy głos swojej mamy, bicie jej serca i to wszystko je uspokaja. W chwili narodzin ten "wewnętrzny" świat przestaje istnieć i dziecko musi nauczyć się funkcjonować poza łonem mamy. Dlatego też odłożone często
płacze. Istnieje taki termin jak brakujący "czwarty trymestr". Znaczy to, że nosząc swoje dzieci przez 3 trymestry ciąży, rodzimy je trochę przedwcześnie (gdyby ciąża trwała dłużej głowa dziecka byłaby zbyt duża, żebyśmy mogły je urodzić). Trzy pierwsze miesiące po urodzeniu to właśnie ten brakujący "czwarty trymestr", w którym wszystko co musimy zrobić, to pomóc maluchowi w funkcjonowaniu w świecie zewnętrznym.

Nie ma też możliwości, żeby maluszek w tym czasie się przyzwyczaił do noszenia, bo tylko w naszych ramionach i blisko mamy czy taty czuje się bezpiecznie. Jeżeli noszenie na rękach Cię męczy, to warto rozważyć noszenie w chuście - mamy wtedy wolne ręce i tak naprawdę możemy zrobić prawie wszystko. Polecam jednak nauczyć się wiązania
chusty u doświadczonego doradcy chustowego, a nie tylko na podstawie wiązań pokazanych w internecie.